Już jutro bardzo długo wyczekiwany konkurs indywidualny na skoczni w Innsbrucku (HS 130). Kto jest faworytem bukmacherów? Jacy skoczkowie powalczą o medale na austriackim obiekcie? Emocji nie zabraknie także w niedzielę, ponieważ odbędzie się konkurs drużynowy. Czy Polacy będą w stanie odeprzeć ataki rywali i sięgną po złote krążki – tak samo, jak 2 lata temu na skoczni w fińskim Lahti?

Kto jest faworytem pierwszego konkursu indywidualnego?
Ostatnie tygodnie przynosiły co rusz niespodziewane wyniki. W pewnym momencie wydawało się, że aktualny lider Pucharu Świata, Japończyk Ryoyu Kobayashi już zaczyna tracić formę z początku sezonu. Azjata nie zamierza jednak odpuszczać – pokazał ostatnio, że cały czas ma się bardzo dobrze. Jest to na pewno jeden z głównych faworytów do złotego medalu. Bardzo wysoko są oceniane szanse Kamila Stocha.
„Dlaczego obstawianie skoków narciarskich jest tak łatwe? Bo niespodzianki trafiają się o wiele rzadziej niż na przykład w piłce nożnej czy tenisie.” – ekspert portalu itypy.pl
Polski skoczek z Zębu też miał wahania formy. Sam przyznawał w wywiadach, że tak naprawdę do końca nie wie, co jest przyczyną jego słabszych występów. Ostatnio Polak zawodzi jednak coraz mniej i często skacze bardzo daleko. Według bukmacherów to zawodnik, który ma stosunkowo największe szanse na Mistrzostwo Świata w sobotnim konkursie. O podium na pewno powalczy Stefan Kraft.

„STS to dla mnie najlepszy bukmacher online w Polsce. Ilość bonusów i promocji bukmacherskich, bardzo duża liczba zakładów, wysokie kursy. Wszystko to sprawia, ze STS dla mnie najlepszym bukmacherem internetowym w Polsce.” – opinia ze strony 4bet.pl
Reprezentant gospodarzy może nie błyszczy, jak kilka tygodni temu, ale cały czas utrzymuje się w ścisłej czołówce. Treningi przed sobotnim konkursem na skoczni w Innsbrucku (HS130) pokazały, że nie należy lekceważyć Niemców. Szczególnie dobrze radzi sobie Markus Eisenbichler. Ten zawodnik często ma jednak kłopoty z własną psychiką. Czy Niemiec wytrzyma, jeśli np. będzie prowadził po pierwszej serii? Niekoniecznie, co pokazały ostatnie tygodnie. Na pewno Markus Eisenbichler zakręci się jednak w czołówce sobotniego konkursu.
Kogo jeszcze nie wolno lekceważyć? W tym gronie jest rodak Markusa Eisenbichlera, czyli Karl Geiger. Niemiec dobrze spisywał się w trakcie Willingen Five, a przez moment był nawet głównym faworytem do wygrania tej imprezy i zdobycia pokaźnej sumy pieniędzy.
Ostatecznie nie udało mu się, ale jego forma jest na solidnym poziomie. Czarnym koniem tej imprezy może być natomiast Szwajcar Killian Peier. Pokazują to treningi i zakończone właśnie przed chwilą kwalifikacje. Szwajcar uplasował się na trzecim miejscu. Wygrali reprezentanci Niemiec: Markus Eisenbichler i Karl Geiger. W czołówce znaleźli się także Ryoyu Kobayashi, Michael Hayboeck i Philipp Aschenwald.
Kto wygra drużynówkę w Seefeld?
Równo tydzień temu został rozegrany ostatni konkurs drużynowy przed Mistrzostwami Świata. Zdecydowanie najlepsi okazali się Polacy. Kursy na podopiecznych Stefana Horngachera mocno wtedy poszły w dół (w kontekście jutrzejszych zawodów). Dotychczasowe skoki na obiekcie w Innsbrucku pokazują, że wcale tak łatwo nie będzie o złoty medal. Bardzo mocni są Niemcy, a ostatniego słowa nie powiedzieli także Austriacy.
Nie wolno lekceważyć Norwegów, którzy mogą odlecieć przy korzystnym wietrze pod narty. Liczymy jednak co najmniej na podium w wykonaniu naszych reprezentantów, którzy najprawdopodobniej wystąpią w składzie: Piotr Żyła, Jakub Wolny, Dawid Kubacki i Kamil Stoch.